Terazpasy.pl / Publicystyka / Artykuły Teraz Pasy! / „Cracovia znaczy Kraków”! Powstała książka na 110-lecie Pasów

„Cracovia znaczy Kraków”! Powstała książka na 110-lecie Pasów

gawedzki-ksiazka

Na jaką chorobę naprawdę zmarł Józef Kałuża? Które fakty z jego życiorysu nie są zgodne z prawdą? Który z piłkarzy wypił „banieczkę” z kibicem w trakcie meczu? Między innymi na te pytania odpowiada książka byłego rzecznika prasowego „Pasów”, Tomasza Gawędzkiego „Cracovia znaczy Kraków. Historia w Pasy” wydana z okazji 110-lecia istnienia pierwszego mistrza Polski. Publikacja trafi do księgarni 3 sierpnia. Patronat medialny objął nad nią portal Terazpasy.pl.

We współpracy z Wydawnictwem SQN przygotowaliśmy specjalny kod rabatowy  do wykorzystania na www.labotiga.pl/cracovia-znaczy-krakow :

- z kodem TERAZCRACOVIA  rabat 25% od ceny okładkowej

- oszczędzasz aż 10 zł!

- wysyłka od 28 lipca (książka jeszcze przed premierą w Twoich rękach!)

gawedzki-ksiazka-skrzydelka

Fragment książki o 184. Derbach Krakowa z 2011 roku:

Derby z Wisłą u siebie zawsze dla każdego pasiaka było wydarzeniem wielkiego kalibru. Nieważne, czy ktoś kibicuje Cracovii od wczoraj, od roku, czy od 20 lat. Tak samo jest z piłkarzami. Wiadomo – wychowankowie przeżywają najbardziej, ale inni piłkarze, którzy są w klubie krócej, też wiedzą, o co chodzi w „świętej wojnie”. „Kiedyś jako małolat podawałem piłki na derbach. Jak był dobry wynik dla Pasów, to wiślakom nie podawało się piłek od razu, tylko kradło się cenne sekundy. Jak Crac

ovia przegrywała czy remisowała, to szybko podawaliśmy naszym futbolówkę. Tak nas uczono”, wspomina Sebastian Steblecki, wychowanek klubu z ulicy Kałuży. Wielkie Derby Krakowa numer 184, które odbyły się 6 listopada 2011 roku, były moimi pierwszymi w roli rzecznika. Od rana byłem nabuzowany, w noc poprzedzającą mecz nie zmrużyłem oka. Byłem tak podekscytowany, jakbym wieczorem to ja miał wyjść na boisko. Kiedy piłkarze Cracovii przyjechali na stadion, witałem się z każdym zawodnikiem, życząc powodzenia. Koena van der Biezena zatrzymałem na dłużej. „Mam przeczucie, że dziś strzelisz swoją pierwszą bramkę dla Pasów. Zapiszesz się w historii”, powie

działem. „Bizon” uśmiechnął się szeroko i odparł: „Drużynom Maaskanta już strzelałem w Holandii, wysłałem mu SMS-a, że dziś także go zaboli mój gol”. Ucieszyłem się, że Holender czuje klimat derbów. Koen naprawdę chciał strzelić, chciał wygrać ten mecz. Rozgrywał go w głowie od kilku dni, żył tym wydarzeniem. Sławek Szeliga i Bojan Puzigaća też mieli „pompę”. „Zagryzę ich”, mówił Bojan. „Piłka może przejść, rywal już nie”, zapowiadał „Szeli”. „Dam z siebie wszystko albo padnę”, rzucił Saïdi w drodze do szatni, jak zwykle uśmiechnięty i wyluzowany.

gawedzki-ksiazka-okladka

Bilety rozeszły się błyskawicznie, na trybunach wrzało jak w ulu. Wreszcie w tunelu ukazały się sylwetki głównych aktorów spektaklu, a z głośników rozbrzmiał hymn Cracovii – słynne już: „Nigdy nie zejdziemy na psy” chyba nigdy nie brzmiało tak mocno jak tego listopadowego wieczoru. Trener Pasieka posłał do boju następującą jedenastkę: Kaczmarek – Nykiel, Hošek, Nawotczyński, Puzigaća – Radomski, Szeliga, Suvorov, Struna – Ntibazonkiza – Van der Biezen. „Walczyć jak Sparta! Cracovia jest tego warta!”, ryknęły trybuny. Dawid Piasecki ze Słupska gwizdkiem oznajmił rozpoczęcie meczu. Zaczęło się! Cracovia walczyła jak Sparta, nie było straconych piłek. Wisła też od początku poszła na wymianę ciosów.

Strzał Łukasza Garguły – tuż obok słupka. Kąśliwe uderzenie Saïdiego – broni Siergiej Pareiko. Piłka co rusz przemieszcza się z jednej połowy na drugą. Trybuny nie milkną, doping jest fantastyczny. Po dziesięciu minutach Alex Suvorov uderza z wolnego – tuż nad poprzeczką. Dudu Biton atakuje z bliska – „Kaczmar” cudownie broni. „To była ręka Boga!”, krzyknął jakiś kibic. Miał rację. W 36. minucie Marko Jovanović fauluje Ntibazonkizę przed polem karnym. Burundyjczyk od razu bierze piłkę pod pachę. Nie daje się nikomu zbliżyć. Rozbieg, centra… gol! Piłka w siatce – 1:0! W polu karnym Van der Biezen niczym zapaśnik walczy z Osmanem Chávezem. Upadając, tyłem do bramki, z wiślakiem uczepionym na plecach, trąca futbolówkę głową. Pareiko spóźniony, Cracovia prowadzi. „Bizon” pędzi szaleńczo do ławki rezerwowych. Trybuny są w ekstazie. Tomek Siemieniec wrzeszczy w niebogłosy: „Cracovia pany!!!”. Tylko trener Pasieka zachowuje spokój. Wie, że dopiero teraz zacznie się prawdziwa wymiana ciosów.

O książce:

Mistrzostwo Polski wywalczone przy aplauzie lwowskiej publiczności. „Maradona z Podgórza”, który stał się symbolem klubu. Remis ze słynną FC Barceloną, bójka z kibicami Wisły pod oknem siedziby SS i Józef Piłsudski zakochany w sporcie po wizycie na jej meczu.

Bez Cracovii, najstarszego klubu piłkarskiego w kraju, polski futbol byłby znacznie uboższy. Tomasz Gawędzki prześledził dzieje Pasów i z najważniejszych wydarzeń w historii drużyny stworzył żywą i pełną anegdot opowieść o jej losach.

Od przedwojennych tytułów mistrzowskich, przez chude lata, po najlepszy od lat sezon w Ekstraklasie. Od czasów dominacji na boiskach w całej Polsce, przez tułaczkę po niższych ligach, po niosącą nadzieję erę Comarchu. Od Józefa Kałuży po Bartosza Kapustkę.

Cracovia znaczy Kraków to historia ludzi oddanych klubowi: piłkarzy, kibiców, działaczy. Od fana dla fanów. Nie tylko Pasów, ale całej polskiej piłki. A wszystko to okraszone niepublikowanymi wcześniej wywiadami z Maciejem Madeją i córką Józefa Kałuży.

W sam raz na 110. rocznicę założenia klubu, który został pierwszym mistrzem Polski.

gawedzki-ksiazka
  • Autor:  Tomasz Gawędzki
  • Data wydania:  6 sierpnia 2016
  • Cena okładkowa:  39,90 zł
  • Format:  140 x 205 mm
  • Liczba stron: 448 tekst i 8 zdjęcia
  • ISBN:  978-83-7924-639-7

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Ale siara!

Pisać że Steblecki opóźniał podawanie piłek, bo tak uczono. Pisać o tym wprost w książce, przecież to jakaś tragifarsa. Nawet jeśli się tak robi (choć to zwykłe tchórzostwo) to do licha nie ma to prawa wyjść poza wewnętrzne kręgi klubowe. Kto redagował tą książkę, po co się tym chwalić! Mało już że Cracovia ma opinię klubu skorumpowanego? Mało że smród za Nowakiem się ciągnie? To teraz jeszcze to!

koncz wasc wstydu oszczedz

i tak wiemy ze jestes kretem z milicyjnej strony

Zaloguj aby komentować

Zaloguj aby komentować

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Komentarze

post:
Transfery
Pewnie Wójcika wytransferują
Nie ma innej opcji tylko mistrzostwo polski!
post:
Transfery
Nie no środkowych mamy tylko 3 przecież nie ma już Jugasa
post:
Transfery
Szybkich skrzydlowych na gwałt!!!! Zobaczmy jak ws,ystkie czołowe posiadają takich..za...
Z ego co mi wiadomo do Cracovii ma przyjść:środkowy obrońca z Rumuni Ionuț Nedelcearu g...
post:
pytanie
Ja bym tak radykalnie nie oceniał wszystkich na minus. Maigaard w pierwszym sezonie gra...
post:
pytanie
A ten Amerykanin to nieporozumienie...I jeszcze inni . W zimie zrobic remanent i pożeg...
bardzo dobrze ze zostałeś cieszmy się wielka nadzieja dla nas dla cracovii
To prawda. Po strzeleniu na 2:1 mógł dostać minuty a może by nas ustrzegł od tego fatal...
Dlaczego nie dostał szansy choćby 5. minut na pożegnanie z kibicami.??
Co klub ma zamiar zrobić w kwestii Kamila Glika a przede wszystkim Gabriela Charpentier...
Jakoś nie mogę się pogodzić ze strata punktów z Lechem. Po obejrzeniu skrótu tym bardzi...
Niby trochę żal, że grając w przewadze ponad pół meczu tylko remis, ale ostatnio drużyn...
trzeba głęboko przemyśleć jak wzmocnić cracovię bo nie jest dobrze
Niby Lech był na talerzu ale my na niby. Oj Pilchu Pilchu w grobie sie przewracasz?
Widać jak na dłoni jakich piłkarzy nam potrzeba? Szybkich ktorzy potrafią szybko wyj...
miałem nadzieję że zagracie lepiej ta gra w poprzek i do tyłu nie wróży nic dobrego ten...
Ciota to ty jesteś
To nie są piłkarze to są cioty!!!!
16 minut cra covii 4 setki....i boom bramka zkarmego
post:
trenerze
No był wg statystyk 1 celny, ja widziałem 2 ale może efekt podwójnego widzenia:) )) A p...
trzeba dokonać wzmocnienia drużyny bo jest beznadziejnie Cracovia musi być mistrzem tak...
nie ma się z czego cieszyć obraz nędzy i rozpaczy trzeba mieć atak, zero strzałów wstyd
Cenny punkt - na który nie bardzo liczyłem - na trudnym terenie. Panie trenerze proszę...
To dobry wynik,każdy by kupił przed meczami...teraz wygrać z Lechem i byłoby wspaniale