W trakcie obozu w Turcji Krzysztof Pilarz nabawił się kontuzji barku i do końca okresu przygotowawczego w sparingach bronił z konieczności już tylko Matko Perdijić. 32-letni Chorwat wykorzystał swoją szansę i dobrymi występami przekonał trenerów, aby w pierwszym meczu z Zawiszą postawili na niego.

- O tym, że zagram dowiedziałem się tuż przed meczem od trenera Skórskiego. Byłem przygotowany na wszystko. Byłem przygotowany, żeby zagrać, ale gdybym nie zagrał to też by mnie to nie zaskoczyło – mówi przed kamerą Terazpasy.TV Matko Perdijić .

Matko może być zadowolony ze swojego występu. Nie popełnił istotnego błędu i popisał się kilkoma udanymi interwencjami. Radość z udanego debiutu burzy jednak porażka zespołu. - Nie patrzę na siebie, patrzę na drużynę. Przegraliśmy, straciliśmy trzy punkty . – mówi Chorwat. I dodaje: – Gdybyśmy wygrali byłoby zupełnie inaczej, bo w tej sytuacji czuję duży niedosyt .

Zdaniem Perdijića o końcowym wyniku zadecydowały przede wszystkim niewykorzystane znakomite sytuacje bramkowe. - Bardzo żałuję, że nie wygraliśmy tego spotkania. Mieliśmy mecz pod kontrolą i dwie bardzo dobre sytuacje do zdobycia bramki. Jeśli nie strzela się w takich sytuacjach to potem się to mści. I właśnie tak się stało – twierdzi bramkarz Cracovii.