Dzień 113

Jak co rano Halinka zrobiła mi na śniadanie 'mięsnego jeża'... rzygam już tym mięchem ale co zrobić? Jest ze trzy razy większa ode mnie i już nie raz pokazywała mi, gdzie jest moje miejsce zamykając w piwnicy albo przywiązując do kaloryfera. Odpaliłem mojego AjPoda i sprawdziłem co nowego na TP. Drogi pamiętniku, po prostu nie mogłem w to uwierzyć - znalazłem tam swoje własne zapiski z lat młodości. Może nie powinienem zostawiać wersji elektronicznej na serwerze ogólnym bez hasła?

(...)

Wiesz pamiętniku, najgorsze jest to, że teraz wszyscy wiedzą o mojej małej przygodzie z kolegami w łazience, gdzie pierwszy raz przeorano mi anusa. Jak ja spojrzę ludziom w twarz - a raczej... jak ja będę mógł teraz trollować na TP!?

Gdyby inne wyniki się nie zmieniły, a my byśmy zremisowali na Zawiszy, a za to wygrali ostatni mecz z Bełchatowem, to po 30 kolejce bylibyśmy też na 12 miejscu i też grali z Bełchatowem u siebie i mieli 5 punktów przewagi teraz i 3 mecze u siebie. Ba nawet tak by było jakbyśmy pierwszy mecz z Bełchatowem zremisowali, a wygrali drugi, dalej byśmy kończyli na 12 miejscu, a teraz mieli 5 punktów przewagi zamiast 3.

Z tobą hipokryto to nawet mi się nie chce już gadać, za Podolińskiego jak 1-0 z cienką w tamtej rundzie Zawiszą wygralismy to nażekałeś, że tylko 1-0, a teraz mówisz, że remis z cienkim Bełchatowem u siebie jest spoko:) Z takim cienkim Bełchatowem trzeba było wygrać, a nie remisować u siebie. przywołujesz mecz z Błękitnymi, ale to był PP, a nie liga. Bardzo źle, że odpadliśmy z Błękitnymi w tym stylu i z takimi wynikami, ale mając w półfinale Lecha, a w finale Legie szansa na PP była mała, to już większa była w tamtym roku, patrząc jakich rywali mielibyśmy do samego finału, ani słabych, ani jakiś lepszych. W tamtym roku w każdym meczu do samego finału była szansa 50/50 na przejście, gdybyśmy oczywiście nie odpadli ze Stalową. W tym roku mieliśmy do 1/2 słabszych, ale potem mieliśmy już lepszych z którymi jak ugramy remis to wszyscy mówią, że OK. Wygrać rywalizację z takim Lechem czy Legią w PP to szansa jakieś ok. 25%. Z pucharu można było odpaść, ale spaść już nie można, a my zamiast wygrać z cienkim Bełchatowem i ich dobić i mieć 6 punktów przewagi nad strefą i mieć naprawdę dobrą pozycję do rozegrania tych 6 meczy to my im prezentujemy remis, podnosimy im morale, a ty jeszcze gadasz, że jest spoko. I nie pierdol jaka to była gra super i że lepsza niż za Podolińskiego. Bo za Podolińskiego i były lepsze mecze niż ten ostatni z Bełchatowem i gorsze, ale wtopy z cienką Zawiszą nie było przynajmniej wymęczyliśmy to 1-0 .Jakby był trenerem Podoliński i byśmy zremisowali z tak cienkim Bełchatowem to bym napisał to samo, że zaliczyliśmy mega wtopę i trudno mi się z tym pogodzić. A ty jak zaliczyliśmy wtopę w tamtym sezonie z cienkim Widzewem i później brakło punktu do pierwszej 8 to wszyscy byli winni tylko nie trener i zawodnicy, którzy jak frajerzy zremisowali z Widzewem w sezonie zasadniczym, który wszyscy ograli. Po prostu pseudodziennikarzu jak ci pasuje to tak piszesz. Jak się trenera nie lubi to nawet 1-0 z cieniasami to jakoś mało i w złym stylu i szukasz dziury w całym, a jak jest inaczej to w sumie remis z cieniasami u siebie nie jest zły. Remis u siebie z takimi cieniasami zawsze jest zły, kto by nie był trenerem.

ZET, jaka nauczka na przyszłość. Ile już było takich meczów w ich piłkarskim życiu. Nawet w tym sezonie kilka. Pozatym - przecież to nie juniorzy. Ja tam nie widziałem minimalistycznego podejścia w pierwszej połowie, gra się kleiła tylko nic nie wpadło do końca z wyjątkiem tego gola Jendriska. Bywa i tak. Być może to z tego powodu potem trochę zwolnili tempo. Niestety nie jesteśmy czołgiem takim jak Real żeby każdemu wlepić po 5 bramek i sobie truchtać po boisku. A to co się działo na boisku nie było w naszym wykonaniu złe patrząc przez pryzmat meczu z takimi Błękitnymi

Moim zdaniem nie byłoby lepiej bo gralibysmy 3- mecze u siebie a nie 4 i niewiadomo jakby to było ten remis to był pech wystarczy zobaczyć jakim cudem ta bramka padła taki szmatławiec, jest to nauczka że nie można zadowolić się prowadzeniem skromnym jednobramkowym bo to się tak właśnie kończy jeden przypadkowy gol i klapa nie ma czasu na odrobienie. Nauczka na przyszłość. Ja naprzykład nigdy nie zrozumię jak można wyjść na boisko około 70-tej minuty (Budzik) i dupy nie ruszyć tylko poruszać się po boisku z przymusu jak mucha w smole!

A możesz już przestać? Trzy mecze, 7 pkt. - pod wodzą Podlata to było by nie do pomyślenia. Wiadomo że passa mogła być lepsza, ale po co już się obsrywać ze strachu. Po co w ogóle bać się spadku - przecież gra z tym Bełchatowem była bardzo ładna, i mieli furę szczęścia. Kurczę należysz widzę do takich jak niektórzy psychofani Casillasa z realmadrid.pl - płaczą że po 700 minutach gry puścił bramkę :) Nie licz na to że z każdym do końca sezonu wygramy, na pewno taki Zawisza walczący o życie nam się nie podłoży za darmo. Remisik do remisiku i sezon się skończy