Hokej mężczyzn

Porażka w Sanoku kończy zwycięską serię sześciu spotkań biało-czerwonych i spycha Cracovię na piąte miejsce w tabeli. Ekipa trenera Rohačka objęła prowadzenie po bramce Amerykanina McCauley’a ale na tym zakończyły się pozytywy w spotkaniu 14. kolejki. Kolejne trafienia, to już zasługa gospodarzy, którzy wykorzystali wszystkie okresy gry w przewadze. W niedzielę w Krakowie arcyważna dla układu tabeli konfrontacja z GKS Tychy. Początek spotkania zaplanowano na 18,30.

Trudno było oprzeć się wrażeniu, że część zawodników Cracovii nie podeszła do spotkania 13. kolejki z pełną koncentracją i w efekcie goście z Janowa dwa razy wychodzili na prowadzenie. Z czasem jednak doświadczenie graczy Rudolfa Rohačka i pełny profesjonalizm Rafała Radziszewskiego w bramce pozwoliły przechylić szalę zwycięstwa na korzyść biało-czerwonych. To już szósta wygrana z rzędu, ale sprawa awansu do turnieju finałowego Pucharu Polski zdecyduje się dopiero w najbliższych czterech spotkaniach. W piątek wyjazd do Sanoka.

W pięknym stylu biało-czerwoni ograli Podhale w Nowym Targu, choć gospodarze prowadzili już w małopolskim klasyku 3:0. Jednak w trzeciej tercji Cracovia wylała wiadro lodowatej wody na rozpalone głowy nowotarżan. Gospodarze przez chwilę uwierzyli, że mają mecz pod kontrolą ale drużyna prowadzona przez Rudolfa Rohačka zawsze walczy do końca i trzy bramki zdobyte w sześć minut zupełnie odwróciły losy derbowego pojedynku. Wygrana dała awans na trzecią pozycję w tabeli.

Dość niespodziewanie pierwsze w sezonie starcie Pasów z Polonią dostarczyło sporych emocji. Goście po 15. minutach prowadzili 3:0 i biało-czerwoni  musieli się solidnie przyłożyć, aby odwrócić losy rywalizacji. Było warto, gdyż zwycięstwo, wobec korzystnych rozstrzygnięć na innych taflach, pozwoliło Cracovii awansować pierwszy raz w sezonie do pierwszej czwórki. Warto przypomnieć że utrzymanie tej pozycji po 18. kolejce da przepustkę do rywalizacji w finałowym turnieju Pucharu Polski, który zostanie rozegrany w grudniu w Krakowie.

Drugie w sezonie starcie z outsiderem z Katowic ponownie zakończyło się dwucyfrowym laniem. Katowiczanie rozegrali mecz w charakterze gospodarza na lodowisku w Janowie (de facto dzielnicy Katowic), przy pustych trybunach, a mecz rozpoczął się o nietypowej porze bo o 20:45. Wydarzeń na tafli nie ma sensu komentować i jedyne co warte jest odnotowania to pełne trzy tercje Mateusza Kuliga w bramce biało-czerwonych.

Hokeiści Cracovii podtrzymali zwycięski kurs jaki narzucili piłkarze i pokonali beniaminka z Opola 6:1.

W piątek rozegrane zostaną cztery mecze 9. kolejki Polskiej Hokej Ligi.

We wtorek rozegrano cztery mecze 8. kolejki Polskiej Hokej Ligi. Piąte spotkanie tej serii gier (Ciarko – Podhale 10:1) rozegrano awansem.

Niezwykle cenne zwycięstwo przywiozła drużyna Rudolfa Rohačka z trudnego wyjazdu do Oświęcimia.

Pierwsze w sezonie konfrontacja obu drużyn miała nietypowy przebieg. Mecz układał się po myśli biało-czerwonych do 24. minuty, kiedy to po koszmarnym błędzie Marcina Wiśniewskiego goście doprowadzili do wyrównania. Od tego momentu sprawy przybrały kuriozalny obrót. Przyjezdni nie byli wstanie wykorzystać dwóch okresów w podwójnej przewadze, ale zwycięską bramkę zdobyli podczas gry w osłabieniu... Cracovii tymczasem kompletnie nic nie wychodziło i nawet lód przy Siedleckiego sprzyjał przyjezdnym.